*****
Poniższa publikacja to kontynuacja wpisu ODDAJ CESARZOWI CO CESARSKIE, BOGU CO BOSKIE.
Jeśli chcesz zachować wątek, przeczytaj najpierw to:
Link do artykułu „BOGU CO BOSKIE”.
*****
Biblia mówi, że musisz stać się jak dziecko, aby wejść do Królestwa Bożego.
Nie rozumiałem tego…
Ale gdy uświadomiłem sobie, jak bardzo moje myślenie jest zniewolone przez system, i zwróciłem uwagę na postawę dziecka w stosunku do swoich rodziców, to wszystko stało się jasne. Dziecko przyjmuje każdą prawdę od rodzica w sposób jednoznaczny. Dziecko nie analizuje, co by było gdyby, tylko ufa tacie i mamie. Zrobiłem tak.
Powiedziałem jasno:
„Boże, jeśli to wszystko dzieje się naprawdę, to ja nie chcę być letnim. Albo na sto procent, albo wcale”.
Zrozumiałem, że Bóg stworzył mnie na swoje podobieństwo, ale nie podobieństwo fizyczne, tylko duchowe. Bóg ma osobowość, ma emocje, Bóg się cieszy i się smuci.
On stworzył nas do relacji i do kochania.
Dlatego dał nam wolną wolę i możliwość dokonywania wyborów. Dlatego Adam w Edenie mógł dokonać wyboru i zerwać owoc z drzewa poznania dobra i zła. Adam miał tysiące drzew, ale musiał zerwać z tego jednego, wiedząc, że nie jest to dla niego dobre.
Podobnie jest dziś z nami.
Mamy tysiące powodów do bycia szczęśliwymi, bycia wdzięcznymi, ale często skupiamy się na tym, czego nam jeszcze brakuje, a nie na tym, co już posiadamy. To nasza egoistyczna natura, którą dziedziczymy.
Adam zerwał relację z Bogiem poprzez grzech, czego konsekwencją było nadanie autorytetu diabłu, który za jego pozwoleniem wszedł do życia człowieka. Dlatego mamy tyle cierpienia na ziemi, to konsekwencja źle podjętej decyzji.
Bóg jest czysty, Bóg jest święty, Bóg jest miłością i samym dobrem. Dlatego nie możesz mieć z Nim relacji, jeśli jesteś brudny.
Dam ci przykład.
Wychodzisz w przepięknej jasnej sukience na imprezę. Twoja pięcioletnia córka wybiega przed dom i wpada do kałuży. Cała umorusana w błocie przybiega do ciebie z płaczem i chce się przytulić. Jaki jest twój pierwszy odruch?
„Córeczko, stop! Poczekaj! Jesteś cała w błocie, a ja mam nową, czystą sukienkę. Chodź do łazienki, umyjemy się i przebierzemy brudne ubranie, a wtedy mamusia cię przytuli”.
Tak samo jest z Bogiem. On jest czysty, a my brudni. Dlatego zdecydował oddać swojego Syna za nas, aby zbawić nas od grzechów i raz na zawsze obmyć swoją krwią wszystko, co w nas jest brudne. Dzięki temu możemy w czystości mieć odnowioną relację z Bogiem.
Ale to nie wszystko.
Jezus nie przyszedł na ziemię tylko dlatego, aby zbawić nas od grzechu. On przyszedł, aby odzyskać naszą prawdziwą naturę, prawdziwą tożsamość, do której powołał nas sam Bóg. Tożsamość, którą dostaliśmy jeszcze przed upadkiem Adama.
W Biblii otrzymujemy zapewnienie, że jeśli uwierzymy i przyjmiemy Jezusa jako Zbawiciela do swojego życia, to zostajemy oczyszczeni i stajemy się z powrotem Bożymi dziećmi.
Mamy taką samą relację jak syn z ojcem. Jesteśmy dziedzicami.
To uwalniające, że już nie muszę polegać tylko na sobie, ale zawsze mam wsparcie. Odchodzi lęk i strach, przychodzi zaufanie, że zawsze będzie dobrze. I nie mam tu na myśli trudnych życiowych prób, bo one zawsze będą.
Jednak z Bogiem – wszystko jest możliwe do przejścia 🙂